Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

Lot samolotem z dzieckiem

Muay Thai w Bangkoku

Muay Thai- tajski  sport walki kładący nacisk na walkę w klinczu (chwytu) z wykorzystaniem uderzeń łokciami i kolanami. Będąc w Tajlandii nie można ominąć widowiska tajskiego boksu. W Bangkoku w każdą niedzielę odbywają się walki niedaleko Chatuchak Market. Jest to publiczne widowisko dla mieszkańców Bangkoku, gdzie lokalni obstawiają zwycięzców. Standardowo dojechaliśmy tam busem lokalnym numer 77, małe zakupy na największym targu w Azji (Chatuchak) i o godzinie 13:00 byliśmy już w drodze do Channel 7 Stadium. W połowie drogi widziałam, że dobrze idziemy, ponieważ wielu Tajów podążało przed nami w bojowych nastrojach. Przed wejściem stał starszy pan w mundurze, który wpuszczał ludzi przez bramkę. Widać, że to był człowiek cieszący się dużym autorytetem, poprosił mnie, żebym otworzyła plecak. Wiecie – przepisy bezpieczeństwa. Pokazałam mu zawartość, mówiąc, że to pamiątki z Chatuchak, na to się zaśmiał i wpuścił nas do środka. Mijaliśmy mężczyzn z skserowanymi kartami w

Flower Market (Pak Klong Talad)

Jeżeli jesteś miłośnikiem wszelkiej maści kwiatów musisz koniecznie wybrać się na Flower Market (Pak Klong Talad)! Najłatwiej dostać się tam łódką (flaga pomarańczowa, bilet 15 thb za osobę), przystanek N7  Rajinee. Wysiadasz za beżowym budynkiem, na którym jest nawet umieszczona nazwa: Thailand Flower Market, a obok znajduje się KFC oraz Starbucks Coffee. Nie da się przegapić. Kierujesz się w stronę małego mostku i podążasz uliczką do głównej drogi. Z daleka ujrzysz kolorowe kwiaty. Jest to największy hurtowy i detaliczny rynek świeżych kwiatów w Bangkoku. Wewnątrz rynku możesz znaleźć wiele: ciętych kwiatów (np. orchidee, róże, margerytki, kwiaty lotosu: w pąkach, rozkwitnięte, lilie, chryzantemy, goździki, niebieskie hortensje, jaśmin, gerbera, bambusy), ciętej zieleni jako uzupełnienie bukietów (np. monstera, cykas, ledera), wieńce w szczególności z kwiatów żywych, akcesoria (wazony, doniczki, gąbki florystyczne, wstążki, drut florystyczny), ziół,

Muzeum Medyczne Siriraj w Bangkoku

UWAGA DRASTYCZNE ZDJĘCIA- OGLĄDASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ! Nie lubimy chodzić do muzeów. Pisałam już kiedyś o tym, ale dziś udaliśmy się do wyjątkowego muzeum chyba jedynego w swoim rodzaju, raczej takiego nie odwiedzisz w Europie, jeżeli nie jesteś studentem medycyny. Otóż zwiedziliśmy muzeum medycyny w Bangkoku.  Najłatwiej i najtaniej dostać tam się łódką (linia pomarańczowa, koszt biletu za osobę 15 thb), unikniesz stania w korku. Przystanek, na którym należy wysiąść to  Thonburi Railway Station Pier, pierwszy przystanek po Pałacu Królewskim (oznaczenie N11). Gdy wyjdziesz z łódki kieruj się w prawą stronę, powinieneś zobaczyć piękną świątynie otoczoną wodą oraz rekwizyt pociągu z wagonem to tam mieści się pierwsze muzeum Siriraj Bimuksthan Museum.  Na miejscu okazało się, że muzeum jest nieczynne w dniach od 29 stycznia do 31 lipca 2018r. z powodu remontu. Nic się nie stało, ponieważ my i tak planowaliśmy zobaczyć to drugie Siriraj Medical Museum. Dzię

Tajskie kosmetyki cz.2

Kolejna część testowania tajskich kosmetyków. Nie odpuszczam jeszcze masek, które tutaj są tak bardzo popularne. Chodząc po markecie Warorot, natrafiłam na sklep z drogerią. I od razu w oczy rzuciły mi się maski 3D w przeróżnych rodzajach. Cena 20 thb za sztukę. Tanio, takie same widziałam w 7 eleven za 25 thb. Oczywiście podejrzenie, dlaczego są tu tańsze. Sprawdziłam datę ważności, ale była do 2020 roku. Bierę !!! Właściciel, zauważył moje duże zainteresowanie (czyt. oczy jak u kota ze Shreka). Podszedł i pokazał mi, które są najlepsze. Wskazał: maskę z aloesu oraz ze ślimaka. Zapytałam, czy otrzymam jakąś zniżkę, w przypadku kupna większej ilości. Zawołał kasjerkę, która rozumiała co nie co po angielsku, powiedziała, że zniżka jest przy kupnie co najmniej 6 sztuk. Wtedy płacę za każdą 15 thb. No to ładnie ! Decyduje się na maskę 3D: z aloesu, ślimaka, granatu, mięty, mleko z melonem oraz uwaga dziewczyny: czerwone wino ! :-D Idealna na zimowe wieczory w Polsce. Zapłaciłam 93

Khao Pattaya Punkt widokowy

Po naszej wycieczce na wyspę Ko Lan nasza skóra nadal krzyczy "stop słońce!", ale na szczęście dziś mamy wyjątkowo pochmurny dzień. Udajemy się do słynnego View Point Khao Pattaya. Łapiemy na drodze pick upa i podjeżdżamy nim jak najbliżej naszego celu. Niby pochmurno, ale temperatura bez zmian. Standardowo płacimy panu 20 thb za dwie osoby i pieszo pokonujemy dalszą część drogi. Kierujemy się w stronę parku idąc pod górę. Zdyszani będąc już na górze, za drzewami dostrzegamy przepiękną panoramę miasta, ale wiemy, że to jeszcze nie to co dziś sobie założyliśmy za cel. Będąc w parku Chaloem Phrakiat, ujrzeliśmy ogromny parking oraz chińską świątynie. Oczywiście weszliśmy do środka, powitał nas z uśmiechem pan ogrodnik, który właśnie nawadniał rośliny. Przepięknie zachowany park. Klimatyczne miejsce, z unoszącymi się zapachami kadzidełek w powietrzu. Uwielbiamy chińskie świątynie!  Nie było tu dużo turystów, dzięki temu miejsce jest na swój sposób jeszcze "nie