Przejdź do głównej zawartości

Lot samolotem z dzieckiem

Co mnie zadziwia w Bangkoku?

To nasza druga podróż do krainy uśmiechu, dlatego w zestawieniu uwzględniłam jedynie zaskakujące elementy, które nadal robią na mnie niesamowite wrażenie. Pomijam już: ladyboyów, korki, szaleństwo na drogach, pieczone owady itp. Poniżej inne zaskakujące rzeczy:
  1. Kable. Na słupach energetycznych zauważyć można niezliczone ilości poprzeplatanych kabli. Częstym widokiem jest elektryk opierający się bezpośrednio na nich na bambusowej drabinie. Swoją drogą muszą być bardzo wytrzymałe, skoro są w stanie udźwignąć ciężar dorosłego mężczyzny :-) Szacunek dla elektryków w Tajlandii. Od samego patrzenia wiruje mi w głowie.
    pan na bambusowej drabinie
  2. Sztuczne kwiaty. Przemieszczając się po ulicach Bangkoku, zauważyłam główki sztucznych kwiatów w szczególności żółtych goździków, powtykane na patyczki szaszłykowe. Znajdowały się na żywych krzakach, często pomiędzy świeżymi kwiatami. Daje to efekt ożywienia, ale po co? W Polsce żółty goździk to symbol pogardy. Raczej tutaj symbolika jest zupełnie inna.
3. Koty. Dlaczego koty w Bangkoku mają odcięte ogony? Nie mam pojęcia ...
4. Brak BHP – woła o pomstę do nieba. Budowanie czegokolwiek, czego byłam świadkiem, mnie przeraża. Rusztowania drewniane, brak zabezpieczeń. Ola Boga ! Na łódkach podobnie, istne wariactwo :-)
BHP na łódce
5. Telefony. Począwszy od dziecka do staruszek każdy korzysta z telefonu: messengera, facebooka. Wiem, bo bezczelnie zerkałam, co może robić na telefonie tak na oko 70 letnia babcia :-) Na stacjach metra widnieją gablotki z plakatami ostrzegającymi przed nadużywaniem korzystania z telefonu.
gablotki na stacji metra
6. Brak papieru toaletowego. W toaletach, z których korzystają turyści może i jest papier toaletowy (w tych lepszych hotelach, typowo turystycznych), ale ogólnie rzecz biorąc przy muszli klozetowej widnieje: mini prysznic (wąż) do "podmycia się". Będąc w trasie nigdy nie zapomnę widoku dziury w podłodze w lokalnej toalecie. Wewnętrzna blokada i koniec.
7. Trochę kontrowersyjne spostrzeżenie, ale to ostatecznie jest komplement. Biorąc pod uwagę temperaturę w Bangkoku, nie spotkałam jeszcze nie ładnie pachnącego Taja/ Tajki. Co jest niezwykłe. Czy oni w ogóle się pocą ?! Sama często wyglądam jak "pięć groszy" obcując w takim klimacie. A oni wciąż wyglądają świeżo...
Poniżej skrzynka na listy, recykling level hard. W Polsce zazwyczaj używana do kiszenia ogórków ;-)

    Komentarze

    Popularne posty z tego bloga

    Egzotyczne owoce w Tajlandii

    Będąc w egzotycznym kraju, nie sposób jest się oprzeć w testowaniu tutejszych owoców. Wraz z rozwojem infrastruktury transportu niemal każdy egzotyczny owoc możemy znaleźć w sąsiednim markecie mieszkając w Polsce. Dziś przeglądając z ciekawości gazetki "Co mamy w promocji po świętach w Polsce?" (wyjaśnienie: został mi taki nawyk, nawet będąc obecnie w Azji, czasami lubię zajrzeć do gazetek dużych marketów, co jest obecnie na topie, mam świadomość, że wszystko szybko się zmienia, nie chcę wrócić do Polski i mieć świadomość Neandertalczyka ;-) ). Zauważyłam owoce, które mamy dostępne na każdym lokalnym bazarku w Tajlandii. Cóż porównajmy ceny, smaki, wygląd.  Znamy większości smaki tych owoców, ponieważ są ogólnodostępne w Polsce, ale czy ich smak jest taki sam? Przykładowa tabela cen owoców Polska / Tajlandia (stan cen z dn. 27.12.2017 r.) Lp Owoc Polska Tajlandia Biedronka Lidl Tesco Auchan Carrefour

    Tajskie kosmetyki cz.1

    Planując kolejną podróż do Tajlandii, chciałam po testować tym razem tutejszych kosmetyków. Zrobiłam rozeznanie w sieci, jednak ciężko coś znaleźć konkretnego. Większość kosmetyków typu: kremów, masek, filtrów do opalania jest wybielająca. Sporo z nich pochodzi z Japonii. Poniżej wzięłam pod uwagę te najczęściej polecane i spotykane w sklepie ogólnodostępnym seven eleven (7/11). PASTA DO ZĘBÓW Na pierwszy ogień: ziołowa pasta do zębów. Dostępna również w smaku: kokosowym.  Cena: 49 THB = 5,29 PLN Pojemność: 25 g Zapach : polski amol Konsystencja: gęsta Opis: ziołowa, wybielająca, usuwa odbarwienia po kawie, herbacie, tytoniu, utrzymuje świeży oddech. Stosowanie: dwa razy dziennie: rano i wieczorem. Zalety: pomimo skąpej pojemności, wydaje się być bardzo wydajna, mocno się pieni, naturalne składniki. Wady: gorzka w smaku (przy kilku pierwszych użyciach, potem człowiek się przyzwyczaja), mała pojemność. Po trzy tygodniowym stosowaniu widzę same plusy: Faktycznie wybiela zęby, b

    Tajskie kosmetyki cz.3

    Postanowiłam napisać kolejną część dotyczącą tajskich kosmetyków. Będąc w Tajlandii napewno warto przetestować poniższe dwa produkty. Lolane Natura Hair Treatment – Maska do włosów Maska stosowana do włosów suchych i zniszczonych. Zawiera olej jojoba oraz protein jedwabiu. Sposób użycia: Po umyciu włosów nałóż maskę na wilgotne włosy i delikatnie wmasuj. Pozostaw na kilka minut, a następnie spłucz wodą. Efekt: włosy pięknie pachną, są delikatne, miękkie. Nieśmiele porównać je w dotyku do jedwabiu, w końcu to jeden ze składników maski :-) Pojemność: 100g, 500g. Cena (100g, 2018r.): 42 THB (4,62 PLN) Maski można kupić m.in. w 7eleven oraz w Family Mart. Dostępne są również inne rodzaje masek z tej serii: Color Shield ze słonecznika, Diamond Shine System z masłem macadamia, Revital Hair Fall z buraków, For smooth andstraight z ekstraktu białej lilii. Puder ryżowy marki Srichand Bangkok 1948 Znacie to uczucie będąc w Azji: "mogłabym ro