Przejdź do głównej zawartości

Lot samolotem z dzieckiem

Kotor


Po regeneracji w Herceg Novi ruszamy dalej. Kolejny nasz przystanek to Kotor. Świadomi pogody tego dnia, wymeldowaliśmy się tuż przed godziną 8.00, żeby zwiedzić popularne miasto jeszcze w temperaturze umiarkowanej. Trasa malownicza, wzdłuż wybrzeża. Zaparkowaliśmy za mostkiem koszt 0,8 euro/ 1h jest to opcja tańsza. Bliżej starego miasta jest droższy parking. Oba były już i tak przepełnione.
To oznaczało jedno, tłumy. Nie bez powodu Kotor nazywany się małym Dubrownikiem. Jedno z nielicznych miejsc, które zachowało swoje mury obronne.
Ma przepiękną starówkę w stylu weneckim, kościół, cerkiew św. Mikołaja, wieża zegarowa z XVII wieku. Przed wejściem do miasta, są darmowe punkty infromacyjne, w których można uzyskać praktyczne informacje.
Cudownie by było przyjść tutaj z samego rana, jak miasto jest puste, pobłądzić po pustych, wąskich uliczkach.
Niestety nam to nie było dane. Jedynie ocieraliśmy się o turystów...
Naszym celem było wejście na mury Kotorskie. Koszt 8 euro za osobę, samo wejście w takiej temperaturze było dla nas laików wspinaczek nie lada wyzwaniem i zajęło 1 godzinę. Widok wraz pokonywaniem kolejnych schodków był coraz ładniejszy.
Szkoda, że za kwotę biletów nie dba się o śmieci, które są pochowane w budynki. Wiadomo turyści śmiecą, ale jeżeli biorą takie kwoty, to w ich interesie powinno być dbanie o ten teren. Widok wszystko nam wynagrodził.
Dla strudzonych na poszczególnych schodkach jest możliwość kupna napojów z lodówki. Cena za napój waha się wraz z ilością schodków do pokonania, im wyżej tym jest drożej. Samo zejście było już łatwiejsze zdecydowanie, trwało około 30 minut.
Zwiedziliśmy jeszcze ponownie stare miasto, jeżeli zaczynasz się już irytować ocierając się o kolejne spocone ciało to pora się ewakuować. Urocze miejsce z kawiarenkami, restauracjami.
Wychodząc ze starówki, udaliśmy się na parking. Całe miasto było zakorkowane... korek na parkingu, samochody oczekiwały na wolne miejsca. Oznaczało to, że dobrze zrobiliśmy udając się w kierunku Ulcijn.
Podsumowując Kotor: miejsce przepiękne, ma swój klimat, dlatego odwiedza je duża ilość turystów. Myślę, że idealna pora na jego zwiedzanie to poza sezonem turystycznym. Mniej ludzi oraz temperatua łaskawsza. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Egzotyczne owoce w Tajlandii

Będąc w egzotycznym kraju, nie sposób jest się oprzeć w testowaniu tutejszych owoców. Wraz z rozwojem infrastruktury transportu niemal każdy egzotyczny owoc możemy znaleźć w sąsiednim markecie mieszkając w Polsce. Dziś przeglądając z ciekawości gazetki "Co mamy w promocji po świętach w Polsce?" (wyjaśnienie: został mi taki nawyk, nawet będąc obecnie w Azji, czasami lubię zajrzeć do gazetek dużych marketów, co jest obecnie na topie, mam świadomość, że wszystko szybko się zmienia, nie chcę wrócić do Polski i mieć świadomość Neandertalczyka ;-) ). Zauważyłam owoce, które mamy dostępne na każdym lokalnym bazarku w Tajlandii. Cóż porównajmy ceny, smaki, wygląd.  Znamy większości smaki tych owoców, ponieważ są ogólnodostępne w Polsce, ale czy ich smak jest taki sam? Przykładowa tabela cen owoców Polska / Tajlandia (stan cen z dn. 27.12.2017 r.) Lp Owoc Polska Tajlandia Biedronka Lidl Tesco Auchan Carrefour

Tajskie kosmetyki cz.1

Planując kolejną podróż do Tajlandii, chciałam po testować tym razem tutejszych kosmetyków. Zrobiłam rozeznanie w sieci, jednak ciężko coś znaleźć konkretnego. Większość kosmetyków typu: kremów, masek, filtrów do opalania jest wybielająca. Sporo z nich pochodzi z Japonii. Poniżej wzięłam pod uwagę te najczęściej polecane i spotykane w sklepie ogólnodostępnym seven eleven (7/11). PASTA DO ZĘBÓW Na pierwszy ogień: ziołowa pasta do zębów. Dostępna również w smaku: kokosowym.  Cena: 49 THB = 5,29 PLN Pojemność: 25 g Zapach : polski amol Konsystencja: gęsta Opis: ziołowa, wybielająca, usuwa odbarwienia po kawie, herbacie, tytoniu, utrzymuje świeży oddech. Stosowanie: dwa razy dziennie: rano i wieczorem. Zalety: pomimo skąpej pojemności, wydaje się być bardzo wydajna, mocno się pieni, naturalne składniki. Wady: gorzka w smaku (przy kilku pierwszych użyciach, potem człowiek się przyzwyczaja), mała pojemność. Po trzy tygodniowym stosowaniu widzę same plusy: Faktycznie wybiela zęby, b

Tajskie kosmetyki cz.3

Postanowiłam napisać kolejną część dotyczącą tajskich kosmetyków. Będąc w Tajlandii napewno warto przetestować poniższe dwa produkty. Lolane Natura Hair Treatment – Maska do włosów Maska stosowana do włosów suchych i zniszczonych. Zawiera olej jojoba oraz protein jedwabiu. Sposób użycia: Po umyciu włosów nałóż maskę na wilgotne włosy i delikatnie wmasuj. Pozostaw na kilka minut, a następnie spłucz wodą. Efekt: włosy pięknie pachną, są delikatne, miękkie. Nieśmiele porównać je w dotyku do jedwabiu, w końcu to jeden ze składników maski :-) Pojemność: 100g, 500g. Cena (100g, 2018r.): 42 THB (4,62 PLN) Maski można kupić m.in. w 7eleven oraz w Family Mart. Dostępne są również inne rodzaje masek z tej serii: Color Shield ze słonecznika, Diamond Shine System z masłem macadamia, Revital Hair Fall z buraków, For smooth andstraight z ekstraktu białej lilii. Puder ryżowy marki Srichand Bangkok 1948 Znacie to uczucie będąc w Azji: "mogłabym ro