Zapewne ciekawi Was co jemy na co dzień. Wiele osób pyta się, czy nie znudził nam się już ryż, makaron. Sytuacja wygląda podobnie jak w Polsce, nie jesteś w stanie jeść codziennie schabowych. Chociaż mój Tomek ... mógłby :-) Potrzebujesz zróżnicowania. Nie jesteśmy turystami, którzy lubią eksperymentować w jedzeniu, próbując wszystkiego w celu doznania nowych smaków. My na początku mieliśmy blokadę. Widząc surowe mięso, leżące na słońcu, przy 40 stopniowej gorączce. Raczej nie skusiłbyś się na szaszłyki z takiego mięsa. Obawialiśmy się reakcji naszych żołądków, pomimo zabezpieczenia w postaci leków. Jaka to przyjemność spędzić kilka dni w łóżku, z zatruciem.
Pamiętam nasz pierwszy spacer nocą ulicami w Bangkoku, bazarki z jedzeniem, no i myślę musimy się przełamać, trzeba coś zjeść ! Podchodzę do pana ze stoiskiem z mięsem i pytam:
- „It ' s chicken?”
- „Yes, chicken, chicken”- opowiada.Taaaaa, kurczak. Nauczyłam się wtedy, żeby nie sugerować odpowiedzi na pytanie. Ludzie powiedzą Ci to, co chcesz usłyszeć :-)
- Pijemy wodę tylko butelkową, odpowiednio zabezpieczoną (np. z folią przy zakrętce).
- Nie korzystamy z kostek lodu, jako dodatku do wody, napojów.
- Nie pijemy wody z kranu, używamy jej tylko do mycia zębów.
- Jeżeli już korzystamy z lokalnych knajpek to tylko tam, gdzie widzimy dużo lokalsów.
- Zamawiając dania, prosimy o rzeczy „no spicy”, po co mamy na drugi dzień cierpieć w toalecie :-)
Opiszę jak do tej pory wyglądały nasze posiłki w ciągu dnia.
Śniadanie (2 osoby):
Bardzo często korzystamy ze sklepu 7 eleven.
- 2 x kawa ( gorąca, 3 w 1) 24 thb, szkoda, że nie mają herbat, dla porównania jedna kawa w restauracji kosztuje od 35 thb,
- 2 x tosty z serem i parówką zapiekane na miejscu, cena 36 thb (promocja przy zakupie kawy -14 thb),
- 1 x croissant maślany lub mleczny 13 thb
- 1 x mały jogurt owocowy 14 thb (w środku znalazłam nawet 4 truskawki !), ciekawostka: widziałam jogurty o smaku kukurydzy i fasoli.
Dla zróżnicowania czasami bierzemy pączki z nadzieniem: budyniowym, czekoladowym lub mlecznym, cena 12 thb.
Próbowaliśmy również śniadania w resturacji:
- „american breakfast”: parówki, jajka, tost, masło, cena 100 thb,
- jajko z warzywami (groszek, kukurydza, marchewka) na maśle, 70 thb.
Przekąska w ciągu dnia:
- Świeże owoce, od sprawdzonego dziadka, za torebkę płacimy 20 thb. Owoc jest obrany ze skórki oraz pokrojony. Może ryzykujemy z tą obróbką mechaniczną, ale nie popadajmy w paranoję. Owoce leżą w kostkach lodu. Do wyboru mamy: mango, papaję, smoczy owoc, ananas, różane jabłko, gujawę. Najczęściej wybieramy: mango, papaję lub mini banany zupełnie inne w smaku niż te w Polsce ( za kiść mini bananów, 17 sztuk 20 thb).
- Mięso na szaszłyku - na słodko 10 thb, Tajowie tutaj tym się zajadają, my niekoniecznie.
Obiad:
do tej pory jedliśmy m. in. :
- pad thai – smażony makaron z kiełkami, jajkiem, tofu, orzeszkami ziemnymi, limonką, chili,
- zupę kokosową z kurczakiem oraz z ryżem– o słodko kwaśnym smaku (mleczko kokosowe z limonką), cebula, trawa cytrynowa, imbir, chili,
- zupę tajską z wołowiną – pikantna !
- sałatkę z papają, orzeszkami,limonką, krabami - nie mój smak,
- smażony ryż z jajkiem, anansem i kurczakiem- niestety dość tłusty, bo na oleju,
- ryż z zielonym curry – lekko pikantne danie,
- kurczak curry,
- placek ziemniaczany z warzywami w sosie curry (indyjska knajpka),
- sushi – 5 thb za sztukę, od koloru do wyboru,
- kotlet schabowy/ pierś kurczaka/ stek z puree, frytkami, sałatą (paskudny majonez), sos grzybowy,
- lokalne hamburgery – niestety na słodko.
Desery:
- mango sticky rice - rozgotowany z ryż z mleczkiem kokosowym, z dojrzałym mango – PRZEPYSZNE ! Ceny różne, od 50 thb do 150 thb – w zależności od lokalizacji.
- lody kokosowe z wiórkami kokosa, orzeszkami ziemnymi podane w skorupce kokosa,
- cienki, chrupiący naleśnik z dodatkami np. czekolada, parówki, kapusta, masa budyniowa, dżemy (20 thb - 35 thb),
- jesteśmy uzależnieni od chipsów, tutaj można dostać chipsy o smaku: sushi, szaszłyka z mięsem, krewetki, chilli, łososia,
- suszone banany, świetna przekąska jako substytut niezdrowych chipsów, cena 20 thb za torebkę,
- mini pączki z nadzieniem: serowym, krabowym, tuńczykiem, krewetkami ( za 3 sztuki 15 thb).
Napoje:
- shake o przeróżnych smakach: limonki, kokosa, kiwi, banana, porzeczki, smoczego owocu, oreo, cena od 35 thb do 50 thb,
- smoothy smaki podobne do powyższych, cena od 25 thb do 40 thb,
- butelka lokalnej coli, fanty nawet w restauracji kosztuje 10 thb.
Napoje gazowane, niegazowane strasznie słodkie.
Podsumowując, jeżeli nie lubicie eksperymentować z jedzeniem podczas podróży - w Tajlandii nie zginiecie. Macie do wyboru ogromny wachlarz możliwości kulinarnych począwszy od kuchni tajskiej, a nawet do polskiego schabowego (niestety, nie smakuje jak u mamy).
Komentarze
Prześlij komentarz