Koniec roku się zbliża, a my zmieniamy lokalizację noclegu. Przemieszczamy się do centrum miasta Chiang Mai. Dzięki temu, wszystko będziemy mieć pod ręką (jedzenie, w szczególności). Lokalizacja naszego nowego hotelu na mapie wygląda idealnie. Hotel w sam sobie, niskiej jakości, coś za coś, jak zawsze. Żegnamy się z przedmieściami Chiang Mai, ciszą, spokojem, śpiewem ptaków. Wracamy do cywilizacji. Docieramy tam Uberem za 120 thb (jakieś 13 zł). Ale po ostatnich pochmurnych dniach, dziś na nasze pożegnanie, jest mega słońce 29 stopni :-) Nie wyobrażam sobie iść z tymi plecakami 1,5 km do pick upa, potem kolejne km do hotelu. Dojeżdżamy na miejsce pierwsze wrażenie? Lokalizacja świetna, nasza ulubiona knajpka z zupami w zasięgu ręki, sklep 7 eleven jakieś 150m od nas, co rozwiązuje problem ze śniadaniami (ciepłe tosty yeah !). Cena hotelu póki co najtańsza 600 zł za miesiąc, wi-fi w cenie, żadnych dodatkowych opłat. Jedynie depozyt w cenie 2000 thb. Mamy do dyspozycji 3 pralki na podw
Bilet w jedną stronę. Rzucić prawie wszystko i wyjechać? Czemu nie... :-)